Czy za podwaliny Scrum’a można uznać cykl Deminga. Im więcej odkrywam w tematach pokrewnych tym więcej znajduję relacji i powiązań z „nowymi” metodykami pracy.

Co to to PDCA?
Dla leniwych, PDCA jest rozszerzeniem metody PDC (plan-do-check) z roku 1620 – kategoria nauka.
Na ciągłym doskonaleniu polegają Kaizen, Lean Management, interacyjne budowanie wartości, wszystkie metodyki Agile, no i oczywiście Scrum.
Plan > Do > Check > Act/Adjust


Wikipedia: https://en.wikipedia.org/wiki/PDCA
Gdzie tu Scrum?
Już na pierwszy rzut oka widać powiązanie
- Plan -> Scrum Planning
- Do -> Sprint
- Check -> Scrum Review
- Act/Adjust -> Scrum Retrospective
Również przeglądając „końce internetów”, czytając książki możemy odnaleźć odwołania do aktualnych procedur Scrum’a. Zastosowanie cykli PDCA jest prawie wystarczające do nazwania procesu ScrumBut.
Wystarczy dodać role zespołowe, kilka drobnych zasad, timebox, refinement – i już mamy pełny cykl Scrum, ze starego, leciwego cyklu PDCA. Oznacza to, że proces tworzenia skomplikowanych produktów opartych na danej jakości istnieje już od dawna, a my wynajdujemy go na nowo.
Podsumowanie
Już 18 lat jestem na rynku pracy i niezwykle ciekawe są dla mnie stale powtarzające się problemy w komunikacji i wzajemnego rozumienia celu biznesowego, korzyści dla klienta. Codzienna nauka związana z warsztatem „jak lepiej pracować” pozwala mi odkrywać historyczne odkrycia, które dziś na nowo musimy wdrażać. Jest to ekscytujące, ale też i smutne, ponieważ wiele osób pracuje w nie do końca przyjaznych miejscach, podczas gdy rozwiązania problemów – istnieją od wielu lat.