Każdego miesiąca w spotykam się z opinią mniej więcej 100 firm. Podczas dyskusji opowiadam o Scrumie, i dopytuję się czy ta firma u siebie to stosuje. Moje zdziwienie jest ogromne, że prawie żadna mała firma nie stosuje zasad Scruma 

Dlaczego? 

Głównym czynnikiem braku zmian są problemy, ale nie te istniejące, tylko te czekające na ujawnienie. 

Problemy związane z poprzednim systemem są niewymierne, natomiast problemy związane z nowym modelem pracy są bardzo konkretne. 

Scrum odbiera “władzę” 

Podczas pracy w styli “bieżączka” bardzo istotne jest rządzenie – nakazywanie zmiany zadan pracownikom, kierunku pracy. Przerywanie i rozkazywanie – nadal to jest uznawane za cechy lidera. Implementacja Scruma odbiera takie uprawnienia i każda czynność powinna być realizowana wraz z szacunkiem do drugiej osoby.  

W takich sytuacjach często słyszę: “u nas to niemożliwe, bo programiści to idioci”. Naprawdę, i jest to smutne.

Scrum spłaszcza strukturę, ujawnia wady szefa 

Kolejny problem w implementacji Scrum’a jest ujawnienie wad szefa – w pracy zespołu samoorganizującego każdy powinien mieć wpływ na dalsze procesy rozwojowe. Ciągła komunikacja i wzajemne zaufanie jest trudne do uzyskania, wymaga wielu rozmów, poznania siebie.  

Hierarchiczne podejście do zarządzania nie umożliwia sprawnej komunikacji. 

W sytuacji, gdy prezes jest “zamknięty” i wyizolowany, ten czynnik może być rzeczywiście problematyczny. 

Podusmowanie 

Mało kto pracuje zgodnie z zasadami Scrum. Mało kto po zapoznaniu się z tą metodyką rozpatruje to jako opcję na przyszłość. Lecz podczas omawiania narzędzi Scrum na szkoleniach widzę zainteresowanie i chęć poprawy aktualnego stanu.  

Dlatego zawsze rekomenduję podejmowanie prób korzystania z dostępnych metodyk w celu bardziej wydajnej pracy. Każda firma, która zaimplementowała w pełni Scruma korzysta z wszystkich korzyści – większej motywacji pracowników, mniejszej kadrze menedżerskiej oraz wielu wielu innych. Wystarczy tylko się “przełamać”.